Jeszcze do niedawna część osób bezskutecznie walczących z nadprogramowymi kilogramami decydowała się na radykalny krok mający zbliżyć ich do niedoścignionego ideału – poddanie się operacji odsysania tłuszczu. Dzisiaj jednak coraz częściej mówi się o skutkach ubocznych tracącego na popularności zabiegu, który mógł przynieść ciału więcej szkody niż pożytku. Pacjentom pragnącym łagodnie, a zarazem skutecznie wyszczuplić najbardziej problematyczne partie polecany jest znacznie nowocześniejszy, nieinwazyjny zabieg – kriolipoliza.
Dlaczego liposukcja odchodzi do lamusa?
Liposukcja polega na zmniejszaniu objętości wybranych partii ciała za pomocą rurki topiącej, a następnie zasysającej tłuszcz do zbiornika. Zabieg niesie ze sobą konieczność znieczulenia ogólnego oraz minimum tygodniową rekonwalescencję. Efekty inwazyjnego zabiegu wykonywanego na stole operacyjnym często pozostawiają wiele do życzenia. Po przybraniu na wadze „nowy” tłuszcz będzie gromadził się wokół obszarów, które były poddane liposukcji, co skutkuje nierównomiernym jego rozkładem. Ponadto, drastyczne usunięcie komórek tłuszczowych przyczynia się do miejscowej utraty jędrności skóry i zalegania jej nadmiaru.
Cooltech – pewne efekty
Polecaną przez lekarzy alternatywą dla drastycznego odsysania tłuszczu jest kriolipoliza wykonywana przy pomocy zaawansowanego technologicznie urządzenia Cooltech. Wysokiej klasy sprzęt umożliwia selektywne uszkodzenie tkanki tłuszczowej niską temperaturą. Po zakończeniu procesu chłodzenia, martwe komórki tłuszczowe są uwalniane do układu limfatycznego, a następnie naturalnie wydalane w procesach metabolicznych. Kriolipoliza nie niesie ze sobą żadnych groźnych skutków ubocznych i rekonwalescencji, wykonywana jest nie na stole operacyjnym, a w gabinecie medycyny estetycznej. Co najważniejsze: efekty zabiegów są naprawdę imponujące!